Jeden kompleks potrafi zniszczyć nam cały obraz naszego wizerunku. Postrzegamy siebie tylko przez pryzmat małego biustu, za dużego nosa czy dodatkowej fałdki tłuszczu. Przedmiotowo traktujemy swoje ciało, skupiamy się na kompleksach. Nie potrafimy się w nie wsłuchać. Powiększenie biustu, operacja nosa czy liposukcja mogą nam pomóc, mogą wyleczyć z kompleksów, ale problem jest w nas samych. Operacja powinna być wrotami, które się otworzą i wprowadzą nas w nowy świat – samoakceptacji i radości z ciała.
Wiele osób twierdzi, że kobieta z kompleksami to przeważnie brzydkie kaczątko, szara myszka, osoba anonimowa w tłumie. Nic bardziej mylnego! Są to popularne stereotypy, poprzez które tworzymy sobie nieprawdziwy obraz. Radosne dusze towarzystwa mogą być zakompleksione w równym stopniu, co osoby skryte. Badania udowadniają, że nie ma kobiety, która nigdy nie doświadczyła kompleksów. Każda z nas w różnych momentach swojego życia przejmuje się tym, jak wygląda.
Polki mają najwięcej kompleksów
Według TNS OBOP aż 84% Polek jest niezadowolonych ze swojego wyglądu, a tylko cztery na sto uważają się za atrakcyjne. Ogólne niezadowolenie lub jeden kompleks są powiązane z różnymi sferami życia. 50% kobiet stwierdziło, iż wstydzi się rozebrać przed partnerem, bo nie akceptuje swojego ciała. Z kolei z badania firmy Research International przeprowadzonego wśród trzynastu krajów w Europie wynika, że to właśnie Polki mają najwięcej kompleksów!
Co najczęściej powoduje, że czujemy się ze sobą źle? Biust. Ankieta przeprowadzona przez Dentim Body Care wskazuje, że 43% Polek uważa, że ma za mały biust, zaś 23%, że za duży. To właśnie piersi powodują, że czujemy się niepewne, również jeśli chodzi o sferę seksualną. Trudno o spontaniczność w takich momentach, kiedy nachodzą nas myśli: „Czy mój biust dobrze wygląda? Co on o mnie pomyśli? Na pewno mu się nie podobam”. Wstyd i brak pewności siebie odbierają radość i satysfakcję erotyczną.
Strach karmi kompleksy
Dla wielu kobiet operacje plastyczne stają się tzw. medycyną dobrego samopoczucia. Kobiety poddają się zabiegom, by zniwelować kompleksy, które nie tylko obniżają nasze samopoczucie, ale także oddziałują na postrzeganie nas przez innych. Często porównujemy się z koleżankami, mówimy głośno o tym, co nam się w sobie nie podoba, powtarzamy sobie wiele razy, że „gdyby nie ten nos… czułabym się lepiej w roli…”, „gdyby nie ten biust, byłabym pewniejsza swoich umiejętności…”.
Strach przed zabiegiem sprawia, że tkwimy w kompleksach dłużej, niż powinnyśmy. – Często zwycięża strach. Kobiety przejmują się zdaniem innych. „Co oni sobie o mnie pomyślą?”. Rozumiem je i wspieram w mądrych decyzjach i zmianach. Z radością patrzę na kobiety, które dzięki operacji przestawiają też swoje myślenie na inne tory. Zaczynają się inaczej postrzegać – mówi dr Anna Olender ze Szpitala Chirurgii Plastycznej dr Olender.
Operacja powinna poprawiać nasz wygląd zewnętrzny, ale mieć też wpływ na to, co dzieje się w nas, w środku. Niech będzie ważnym etapem na drodze do lepszej ja. Do szczęśliwej, świadomej i pewnej siebie kobiety.