Pacjentka budzi się po zabiegu i ma piersi. A ryzyko zachorowania na raka spada nawet o 90 proc.  13 i 14 listopada podczas II Jurajskiego Spotkania Onkologów w Częstochowie upłynęły pod znakiem nowości w leczeniu raka piersi. – Choć to temat, o którym powinniśmy przypominać codziennie – zaznacza dr Anna Olender, która brała udział w zjeździe.

Dzień Walki z Rakiem Piersi przypada w połowie października. W przypadku Polek wydaje się jednak, że każdy moment jest dobry, by ten problem podnosić. Bo rak piersi to w naszym kraju straszne liczby: rocznie 12 tys. zachorowań, w tym aż 5 tys. zgonów.

Mimo to mastektomia w sferze społecznej, nie należy u nas do tematów wygodnych. Wystarczy, że wrócimy pamięcią do dyskusji jaką wywołała decyzja Angeliny Joli, u której stwierdzono mutację genów BRCA1, przez co aktorka poddała się zabiegowi prewencyjnej podskórnej mastektomii. Informacja wywołała falę komentarzy i dyskusji. A niestety jako chirurg plastyczny wiem, że im więcej się komentuje, buduje napięcia, tym mniejsze szanse na skuteczną profilaktykę i budowanie świadomości wśród kobiet.

13 i 14 listopada podczas II Jurajskiego Spotkania Onkologicznego skupialiśmy się z kolegami nad nowościami w leczeniu raka piersi. Przy tej okazji jednak, warto przypomnieć sobie o jakim ryzyku zachorowania możemy mówić, z czego ono wynika, kto znajduje się w grupie ryzyka, ale także, a nawet zwłaszcza, poznać sposoby działania.

Złe geny

Przy mutacji genów BRCA1 istnieje blisko 90-procentowe ryzyko zachorowania na tę śmiertelną chorobę. W takich właśnie okolicznościach Angelina Jolie zdecydowała się na amputację piersi. Ryzyko jest również wysokie przy mutacji genów BRCA2. Mastektomię prewencyjną rekomenduje się w przypadku pacjentek, które wcześniej chorowały na raka, w rodzinie występował nowotwór piersi, mają mutacje właśnie genów BRCA1 lub BRCA2, chorują na raka zrazikowego in situ, mają rozproszone i niedookreślone mikrozwapnienia piersi lub zgęstnienia.

Prewencja, czyli dwa wyjścia

Amputacja prewencyjna piersi to rozwiązanie, które pozwala obniżyć ryzyko wystąpienia nowotworu nawet o 90 procent.

Stosowane są dwa rodzaje mastektomii prewencyjnej: prewencyjna całkowita, kiedy chirurg usuwa całą pierś wraz z brodawką (to rozwiązanie zalecane przez onkologów, bo zapewnia największą ochronę przed rozwinięciem raka w pozostawionych tkankach). Drugi rodzaj to mastektomia prewencyjna tkanki podskórnej. Chirurg plastyczny usuwa tkankę piersi, ale brodawka pozostaje nienaruszona.

Warto jednak pamiętać, że mastektomia, choć wyraźnie ogranicza ryzyko zachorowania, nie daje całkowitej pewności, że nowotwór się nie pojawi.

Po zabiegu nadal z biustem

Amputacja piersi brzmi bardzo groźnie i często panie obawiają się, że po zabiegu będą musiały zapomnieć o swojej kobiecości, seksualności, że diametralnie zmieni się ich relacja z partnerem, stracą w jego oczach. Boją się konfrontacji ze swoim odbiciem w lustrze, koleżankami, rodziną. Ale dobra wiadomość jest taka, że w przypadku mastektomii prewencyjnej rzeczywistość jest zupełnie inna. W specjalistycznych klinikach chirurg plastyczny przeprowadza amputację piersi z ich jednoczesną rekonstrukcją. To znaczy, że podczas tego samego zabiegu, narkozy, chirurg usuwa tkankę, a w jej miejscu umieszcza implant. Tym samym pacjentki, które podjęły odważną decyzję, przystąpiły do operacji, budzą się z świadomością „mam piersi, jestem bezpieczna i równie kobieca jak przed zabiegiem.”